Ekstraklasa: Polskie bramki w ligowym klasyku
Wisła Kraków w meczu 27 kolejki z Legią Warszawa potwierdziła miano najskuteczniejszej drużyny na ligowym podwórku. Drużyna Białej Gwiazdy jest bliska osiągnięcia pięćdziesięciu bramek w ekstraklasie przed rozegraniem 30 ligowych kolejek. Krakowski zespół przez całe spotkanie zachował czyste konto, ale był w stanie zdobyć komplet trzech punktów.
Mecze Wisły Kraków i Legii Warszawa elektryzują kibiców obydwu klubów. Obie drużyny wymieniały się mistrzostwem kraju. Drużyna portugalskiego szkoleniowca to obrońca trofeum, a Wisła Kraków walczy o udział w grupie mistrzowskie. Biała Gwiazda w ligowym klasyku od początku ruszyła do stwarzania bramkowych okazji. W pierwszych 10 minutach krakowska drużyna stworzyła dwie bramkowe okazje, z których jedną wykorzystała. Pierwsza szansa na zmianę wyniku pojawiła się w 3 minucie, kiedy to uderzenie Kolara zostało zablokowane po dośrodkowaniu Burligi z bocznego sektora boiska, który był ważnym punktem w kontekście strzelania ligowych bramek.
Dwie minuty później akcję przeprowadził Jakub Błaszczykowski. Reprezentant Polski dośrodkował w pole karne. Futbolówka trafiła do Drzazgi. Uderzenie napastnika Wisły zostało obronione przez Cierzniaka, ale dobitka Peszki okazała się skuteczna. Prowadząc różnicą jednej bramki krakowski klub nie zamierzał oddawać pola rywalom. Kolejna szansa na bramkę pojawiła się w 13 minucie. Na strzał zdecydował się Sadlok, lecz Cierzniak pewnie obronił. Legia w pierwszej połowie skupiona była na obronie. Przyjezdni oddali tylko jeden celny strzał na bramkę Lisa. Bramkarz Wisły interweniował w 26 minucie. Bliski strzelenia gola swoim byłym kolegom był Lopez, który oddał groźny strzał po podaniu od Martinsa.
Do zakończenia pierwszej połowy Biała Gwiazda była w stanie podwyższyć wynik piłkarskiej rywalizacji. Zdarzenie miało miejsce w 40 minucie gry. W tym czasie Rocha zagrywa piłkę we własnym polu karnym. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił Błaszczykowski, który pewnym strzałem pokonał warszawskiego bramkarza. Wisła Kraków mając bezpieczny wynik w drugiej połowie oddała inicjatywę przyjezdnym. Legia potrafiła się dłużej utrzymywać przy piłce, ale brakowało klarownych okazji do zmiany niekorzystnego wyniku. Jedna z szans pojawiła się w pierwszym kwadransie drugiej połowy.
Swoje okazje mieli Medeiros oraz Antolic, ale ich uderzenia albo nie trafiały w światło bramki, albo były blokowane przez obrońców Wisły Kraków. Gospodarze liczyli na stałe fragmenty gry w tym meczu. Po raz drugi ze stojącej piłki gospodarze mieli okazję na gola w 73 minucie. Jędrzejczyk zagrywa ręką przed polem karnym. Piłkę ustawił Pietrzak. Obrońca gospodarzy przymierzył nad murem podwyższając wynik spotkania. Chwilę później Legia mogła strzelić honorową bramkę. Bliski powodzenia w 74 minucie był Kulenović, lecz jego próbę zablokował Wasilewski. Wisła podwyższyła prowadzenie. Akcja ustalająca wynik meczu miała miejsce w 82 minucie. W polu karnym czujnie zachował się Marko Kolar. Chorwacki napastnik wykorzystał długie podanie od Sadloka i mocnym strzałem nie dał szans na interwencję Cierzniakowi. Wisła do zakończenia meczu zachowała czyste konto oraz po końcowym gwizdku sędziego mogła dopisać do ligowej tabeli trzy punkty i nadal liczy się w walce o udział w grupie mistrzowskiej.
27 kolejka ekstraklasy 2018/2019
Wisła Kraków – Legia Warszawa 4:0 (2:0)
Sławomir Peszko 5., Jakub Błaszczykowski 40-k, Rafał Pietrzak 73., Marko Kolar 82.
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.