W emocjonującym starciu w ramach 14. kolejki IV ligi grupy podlaskiej, drużyna bielskiego Tura stanęła naprzeciw Promienia Mońki. Gospodarze, pełni determinacji, chcieli zrehabilitować się przed swoimi kibicami za dotkliwą porażkę 1:6 w Suwałkach z Wigrami. Dla obu zespołów to spotkanie miało ogromne znaczenie, a ostatecznie to Tur triumfował z wynikiem 3:1, co pozwoliło im na odniesienie dziewiątego zwycięstwa w sezonie.

Wyrównane początki

Początek spotkania był pełen napięcia, z obiema drużynami stwarzającymi okazje do zdobycia bramki. Już w 4. minucie goście z Promienia próbowali swoich sił, oddając strzał z obrębu pola karnego. Gospodarze również nie zamierzali pozostawać w tyle i stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką rywali, jednak brakowało precyzji w ich strzałach. W 12. minucie Gostomski, bramkarz Promienia, skutecznie wybronił jedną z tych prób. Chwilę później Promień mógł objąć prowadzenie, ale piłka po uderzeniu trafiła w słupek, pozostawiając wynik bez zmian.

Niemczynowicz na fali

Pierwsza bramka w tym starciu padła w 29. minucie, kiedy Odyjewski technicznym uderzeniem pokonał bramkarza Promienia. Minutę później Gostomski wykazał się kolejną ważną interwencją. Jednak to Patryk Niemczynowicz okazał się bohaterem pierwszej połowy, wyrównując wynik w 45. minucie po rozegraniu piłki przed polem karnym. Dzięki temu trafieniu, drużyna bielskiego Tura mogła wejść na przerwę z nadzieją na odwrócenie losów meczu.

Decydujące chwile

Druga połowa okazała się decydująca dla losów spotkania. W 47. minucie Tur wyszedł na prowadzenie po trafieniu Mateusza Jambrzyckiego. Chwilę później, w 50. minucie, gospodarze mieli szansę stracić kolejnego gola, jednak interwencja Dzienisa w polu karnym uratowała ich przed stratą bramki. W 55. minucie Tur objął dwubramkowe prowadzenie, gdy kapitan drużyny, Patryk Niemczynowicz, głową wykorzystał dośrodkowanie z bocznego sektora boiska.

Gulewicz, pomocnik gospodarzy, próbował zdobyć swojego debiutanckiego gola w seniorskiej drużynie, ale niestety jego strzały były nieskuteczne. Promień także nie rezygnował i stworzył kilka okazji do zmiany wyniku, ale bramkarz Danielczyk stanął na wysokości zadania, broniąc uderzenia z bliskiej odległości w doliczonym czasie gry, a także po strzałach Polińskiego.

Ostatecznie bielski Tur zwyciężył z Promieniem Mońki 3:1, co było ich dziewiątym zwycięstwem w sezonie. Ten sukces pozwolił im utrzymać kontakt z czołówką tabeli IV ligi grupy podlaskiej. Kolejne wyzwanie czeka ich w starciu z liderem rozgrywek, KS Wasilków. Dla kibiców Tura to z pewnością znakomita wiadomość, a emocje na stadionie przy ulicy Orzeszkowej w Bielsku Podlaskim wciąż trwają. Najbliższy mecz przeciwko Dębowi Dąbrowa Białostocka odbędzie się 4 listopada o godzinie 12:00, co daje drużynie kolejną szansę na kontynuację swojego udanego sezonu.

Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.