Liga Europy: Remisy Lecha Poznań okazały się niewystarczające
Europejskie rozgrywki pokazują
potencjał poszczególnych lig europejskich. Na wywalczenie kolejnych
punktów rankingowych liczyli piłkarze Lecha Poznań. Po remisie w
pierwszym spotkaniu z FC Utrecht trzecia drużyna poprzedniego sezonu
polskiej ekstraklasy rozegrała rewanżowy pojedynek przed własną
publicznością. Doping przy ponad 30 tysięcy kibiców nie
zdeprymował holenderskiego przeciwnika, który już po 45 sekundach
od wznowienia gry był w stanie stworzyć bramkową sytuację.
Boiskowe zdarzenie miało miejsce po błędzie Lecha w środkowej
strefie boiska. Piłka w bocznym sektorze trafiła do Van der
Streeka. Pomocnik znakomicie dośrodkował w pole karne. Futbolówka
znalazła się na głowie Kerka, a ten bez problemów pokonał
Putnkcyego.
Lechowi nie można było odmówić determinacji w walce o
doprowadzenie do remisu. Poznańskim piłkarzom awans do dalszych
gier w tym momencie dawały dwie strzelone bramki. Utrecht cofnął
się na własną połowę, a Poznaniacy starali się zmienić
niekorzystny wynik. Brakowało skuteczności, a sytuacje mieli
Majewski czy Trałka. Cel w postaci bramki przed zakończeniem
pierwszej połowy został zrealizowany w 26 minucie. W tym czasie gry
wydatnej pomocy asystenta gospodarze zdobyli bramkę za sprawą
duńskiego napastnika Gytkjaera. Napastnik Lecha wykorzystał
wstrzelenie piłki w pole karne Majewskiego. Ten sam zawodnik miał
szansę na bramkę w 35 minucie, lecz jego uderzenie poszybowało
obok bramki Utrechtu. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy
Jensen obronił uderzenie Majewskiego.
W początkowych minutach drugiej połowy czwarta drużyna poprzedniego sezonu holenderskiej ekstraklasy była w stanie stworzyć groźne okazje do zmiany wyniku. W 52 minucie niepewne wyjście Putnckyego nie skończyło się utratą bramki, a dwie minuty później Kerk był bliski strzelenia gola po szybkim rozegraniu piłki w środkowej strefie boiska. Utrecht miał rzuty rożne, których nie był w stanie zamienić na gola, a poznańscy piłkarze grali agresywnie w środkowej strefie boiska, czym takie zdarzenia okupili żółtymi kartkami. Po stronie Lecha bliski strzelenia gola był Janicki, a od 70 minuty gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Leeuwana.
Po tym zdarzeniu na boisku strzelone zostały dwie bramki. Pierwsza miała miejsce w 89 minucie i była udziałem holenderskiego zespołu. Utrecht wykorzystał błąd przy wyprowadzeniu piłki w własnego pola bramkowego Lecha. Piłka trafiła do Labyata, który z bliskiej odległości skierował piłkę do bramki. Lech potrafił odpowiedzieć jednym golem. Autorem był Gytkjaer wykorzystał zgranie Vujadinovicia. Chwilę później Duńczyk mógł strzelić trzeciego gola, lecz czujny przy słupku okazał się Jensen. Ostatecznie po 90 minutach gry i dwóch golach strzelonych na boisku przeciwnika z awansu do dalszych gier mogli cieszyć się piłkarze Utrechtu, którzy są blisko wywalczenia przepustki do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Rewanżowe spotkanie 3 rundy Ligi Europy 2017/2018
Lech Poznań – FC Utrecht 2:2 (1:1)
Christian Gytkjaer 26, 90+3. Gyrano Kerk 1, Zakarya Labyat 89.
czerwona kartka: Ramon Leeuvan 70 (FC Utrecht)
Pierwszy mecz: 0:0, Awans FC Utrecht
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.