Liga Mistrzów: Anfield Road twierdzą od czterech lat
FC Liverpool ostatniej porażki na własnym stadionie w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów doznał w 2014 roku, w rywalizacji przeciwko Realowi Madryt. Drużyna niemieckiego szkoleniowca w ostatnich trzech meczach imponuje skutecznością, gdzie średnia liczba zdobywanych bramek to blisko cztery na jedno spotkanie.
FC Liverpool to finalista ostatniej edycji rozgrywek piłkarskiej Ligi Mistrzów. Po porażce z Realem Madryt drużyna niemieckiego szkoleniowca do nowej edycji przystępuje z dużymi nadziejami. Już w pierwszej kolejce grupy C The Reds w walce o pucharowe punkty spotkała się z mistrzem Francji Paris Saint Germain. Spotkanie na Anfield Road toczone było w szybkim tempie, a w pierwszych 10 minutach gry miejscowi stworzyli kilka szans na zmianę wyniku. Pierwsza z nich miała miejsce już w 6 minucie gry, kiedy to Van Dijk oddał groźny strzał po rozegraniu piłki z rzutu rożnego. Stałe fragmenty gry były w zdecydowanej przewadze dla piłkarzy z Anfield Road.
Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Milner, lecz jego próbę pewnie obronił Areola. Francuski bramkarz musiał interweniować 4 minuty później. Bramkowe konto w bieżącym sezonie starał się poprawić Mane. Napastnik reprezentacji Senegalu oddał groźny strzał po zablokowanej próbie przez Salaha. Liverpool miał zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki w pierwszej połowie. Procentowy udział przełożył się na wykorzystane bramkowe okazje dopiero w 30 minucie gry. W tym czasie dośrodkowanie z bocznego sektora boiska trafiło na głową Sturridgea. Angielski napastnik oddał celny strzał głową i wyprowadził kolegów na drużyny na jednobramkowe prowadzenie. Paryżanie mogli odpowiedzieć cztery minuty później. Na listę strzelców mógł wpisać się Mbappe. Francuski pomocnik oddał jednak strzał tuż nad poprzeczką po szybkim wznowieniu piłki z rzutu rożnego.
Liverpool przed zakończeniem pierwszej połowy był w stanie podwyższyć wynik spotkania. Bramkowe zdarzenie miało miejsce w 36 minucie, kiedy to w polu karnym był faulowany Wijnaldum. Do ustawionej na 11 metrze piłce podszedł Milner i pewnie przymierzył tuż przy słupku francuskiego bramkarza. Paryżanie nie zamierzali się poddać. Drużyna niemieckiego szkoleniowca kontaktową bramkę strzeliła przed zakończeniem pierwszych 45 minut. Bohaterem przyjezdnych został brązowy medalista ostatnich Mistrzostw Świata Thomas Meunier. Belgijski obrońca wykorzystał niepewną interwencję obrony The Reds, wykorzystując dośrodkowanie z bocznego sektora boiska Angela Di Marii. Druga połowa nie była toczona już w tak szybkim tempie.
Gospodarze zamierzali strzelić trzeciego gola, który pozwoliłby na kontrolowanie piłkarskiej rywalizacji. Gra toczyła się też w środkowej strefie boiska Szansa na podwyższenie wyniku pojawiła się w 58 minucie. Piłka znalazła się w siatce po uderzeniu Salaha. Arbiter jednak bramki nie uznał po faulu Sturridgea na bramkarzu gości. Gospodarzom w drugiej połowie brakowało skuteczności. Wynik mógł poprawić Sturridge w 61 minucie, lecz jego uderzenie pewnie obronił Areola. 11 minut później Salah zdecydował się na uderzenie, lecz jego próba minęła słupek francuskiej bramki. Paryżanie dzięki determinacji i waleczności byli w stanie doprowadzić do remisu.
Sytuacja zmieniła się w 83 minucie. Bohaterem przyjezdnych został Mbappe. Francuski pomocnik wykorzystał rozegranie piłki przez Neymara i mocnym strzałem nie dał szans na skuteczną interwencję Alisonowi. Gospodarze nie zrezygnowali z pierwszego zwycięstwa w bieżącym sezonie fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. W drugiej połowie na placu gry pojawił się Firmino. Brazylijczyk w doliczonym czasie gry wykorzystał stratę piłki w środkowej strefie boiska przez Mbappe i po dłuższym rogu był w stanie strzelić zwycięską bramkę. Ostatecznie Liverpool na własnym stadionie pokonał Paris Saint Germain 3:2.
1 kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów 2018/2019
FC Liverpool – Paris Saint Germain 3:2 (2:1)
Daniel Sturridge 30, James Milner 36-k, Roberto Firmino 90+1. Thomas Meunier 40, Kylian Mbappe 83.
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.