Liga Narodów: Magiczny dzień reprezentacji San Marino

Dodano 16 października 2020r, w Piłka nożna, przez misiek
Liga Narodów: Magiczny dzień reprezentacji San Marino

Źródło grafiki: dreamstime

Reprezentacja San Marino rozegrała trzy spotkania w ramach rozgrywek piłkarskiej Ligi Narodów czwartej Dywizji, grupy 2. W dwóch październikowych pojedynkach zespół rozegrał dwumecz z reprezentacją Liechtensteinu. Bramki nie udało się strzelić, ale na wpół amatorska drużyna była w stanie wywalczyć historyczny punkt na boisku przeciwnika w walce w meczu o stawkę.

W trzech spotkaniach drużyna San Marino straciła tylko trzy bramki. Dwa mecze zostały przegrane: z Gibraltarem na wyjeździe 0:1 oraz Liechtensteinem 0:2 na własnym boisku. Rewanżowe spotkanie mogło przynieść drużynie Liechtensteinu awans na pierwsze miejsce w grupie 2 dywizji D i mieć realne szanse na awans do Dywizji C. Trudne warunki piłkarskiej rywalizacji postawiła reprezentacja San Marino i zespół mógł cieszyć z historycznego punktu. W 30-letniej historii reprezentacji San Marino nigdy wcześniej nie udało się zachować czystego konta w meczu wyjazdowym. Drużyna jest najniżej sklasyfikowanym zespołem w Międzynarodowym Rankingu FIFA – gdzie zajmuje 180 miejsce, a wywalczony punkt jest tym cenniejszy, że został uzyskany po sześciu latach oraz sukces był w stanie przerwać serię 40 porażek. Ostatnim korzystnym wynikiem dla reprezentacji San Marino był pojedynek z Estonią w 2014 roku, a lokalne media społecznościowe uznały wtedy to za piłkarską sensację na skalę światową. Wywalczony rezultat z Liechtensteinem sprawił, że osiągnięty wynik był drugim bez porażki w ostatnich 102 pojedynkach. Przez ten okres drużyna San Marino strzeliła zaledwie 12 bramek, ale straciła ich aż 443. San Marino od 1990 roku wraz z meczem z Liechtensteinem uniknęło porażek tylko w sześciu pojedynkach.




Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.

Komentarze do Liga Narodów: Magiczny dzień reprezentacji San Marino :

    Do tego wpisu nie napisano jeszcze komentarza. Badź pierwszy!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Zaznacz, jeśli NIE jesteś robotem