Liga angielska: Defensywa Palace okazała się zbyt mocna dla Manchesteru City
Crystal Palace nie rezygnuje zachowania ligowego bytu na przyszłe rozgrywki. Defensywna taktyka mogła przynieść kolejne zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca. Popularne Orły na własnym stadionie podejmowali najskuteczniejszą drużynę w lidze Manchester City.
Od świąt Bożego Narodzenia do Nowego Roku rozgrywki angielskiej ekstraklasy nabierają tempa. Drużyny grają niemal, co dwa trzy dni, a umiejętność dysponowania składem i możliwościami swoich piłkarzy jest bezcenna. W meczu 21 kolejki spotkały się dwie drużyny znajdujące się na różnych biegunach ligowej rywalizacji. Crystal Palace po nieudanym początku sezonu znajduje się tuż nad strefą spadkową, a Manchester City zmierza po kolejne mistrzostwo kraju i udział w fazie grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Od początku meczu to drużyna hiszpańskiego szkoleniowca nadawała ton piłkarskiej rywalizacji. Przyjezdni znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale szczelna obrona Orłów nie pozwalała na stwarzanie zbyt wielu bramkowych okazji.
Goście już w drugiej minucie mogli strzelić pierwszego gola, a na listę strzelców mógł wpisać się Bernardo Silva. Piłkarz City oddal jednak niecelny strzał po akcji w bocznym sektorze boiska. Palace było w stanie przetrwać pierwsze minuty meczu. Sami byli w stanie stworzyć bramkowe okazje po błędach przeciwnika. Jedna z nich pojawiła się w 9 minucie, lecz nieporozumienia Edersona nie wykorzystał Benteke, którego strzał został zablokowany. Cztery minuty później bohaterem gospodarzy mógł zostać Van Annkolt, lecz próbę zdobycia bramki po rykoszecie obronił na rzut rożny Ederson. Piłkarze City mieli przewagę w stałych fragmentach gry. Jeden z nich mógł przynieść gola w 25 minucie po niepewnej interwencji Tomkinsa we własnym polu karnym. W rywalizacji z Orłami Guardiola postanowił umieścić na ławce rezerwowych Aguero, który pojawił się na placu gry w miejsce kontuzjowanego Jesusa. Argentyńczyk przebywając kilka minut na placu gry mógł strzelić kolejną bramkę w lidze, lecz z pomocą gospodarzy przyszedł słupek po uderzeniu zza pola karnego. Nieliczne ofensywne akcje gospodarzy przeprowadzane były lewą stroną boiska za sprawą Zahy. Wynik do zakończenia pierwszej połowy nie uległ zmianie, a bramkowych okazji nie brakowało po zmianie stron. Technicznie grające City w drugiej połowie miało zdecydowaną przewagę w stałych fragmentach gry głównie rzutach wolnych czy rożnych.
Skuteczna gra obrońców Palace uniemożliwiała strzelenie bramki. Znakomicie w bramce Palace spisywał się Hennessey. Walijczyk miał kilka skutecznych interwencji, a jedna z nich miała miejsce w 57 minucie po uderzeniu Gundogana. Swoich sił na zmianę wyniku próbowali także Sane, De Bruyne, czy Aguero po uderzeniu głową. We wszystkich przypadkach Walijczyk nie dał się pokonać i do zakończenia meczu był w stanie zachować czyste konto. Mimo defensywnej taktyki miejscowi byli w stanie w końcowych fragmentach pojedynku stworzyć dwie okazje do strzelenia zwycięskiej bramki.
Pierwsza z nich miała miejsce w 77 minucie kiedy to dośrodkowanie Zahy z prawej strony trafiło pod nogi Towsenda. Anglik oddał strzał bez przyjęcia, który nie znalazł się w bramce. Aktywny Zaha wymusił także w doliczonym czasie gry rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Milivojević. Serb uderzył w środek bramki, gdzie nogami obronił Ederson. Przez całe spotkanie znakomicie w obronie spisywał się Walker. Obrońca City toczył zwycięskie pojedynki z Zahą czy Benteke, a wywalczony rezultat powinien cieszyć Palace, które nadal liczy się w walce o ligowe utrzymanie. W najbliższych meczach Palace o ligowe punkty zmierzy się na wyjeździe z Southamptonem, Burnley oraz Arsenalem i West Hamem.
21 kolejka angielskiej ekstraklasy 2017/2018
Crystal Palace – Manchester City 0:0
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.