Chelsea Londyn zamierza powalczyć o obronę mistrzowskiej korony na angielskich boiskach. Piłkarze Antonio Conte po nieoczekiwanej porażce w pierwszej kolejce w kolejnych wygrywają mecz za meczem. Trzecie zwycięstwo z rzędu miało miejsce na boisku King Power Stadium. Znakomitą formą od początku rozgrywek prezentuje Alvaro Morata, który na koszulce na numer dziewięć.

Klasyczną dziewiątką w ostatnich sezonach w drużynie Chelsea Londyn był Diego Costa. Naturalizowany reprezentant Hiszpanii seryjnie zdobywał po kilkanaście bramek w sezonie i znajdował się wysoko w klasyfikacji strzelców ligowych rozgrywek. Chelsea przed rozpoczęciem sezonu poczyniło zakupy oraz znalazła napastnika, który nie zawodzi włoskiego szkoleniowca i regularnie trafia do siatki przeciwnika. Alvaro Morata przeniósł się z Realu Madryt, by walczyć o kolejne trofea. Hiszpan jest aktywnym piłkarzem i na początku sezonu strzela wiele bramek. 

Podobnie było w meczu 4 kolejki, kiedy to piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego zaskoczył bramkarza Leicester w 41 minucie spotkania. W tym czasie z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową i znakomitym dośrodkowaniu Azpiliquety. Hiszpanie odgrywają niepośrednią rolę w Chelsea. We wcześniejszych minutach pierwszej połowy znakomitymi zagraniami popisywał się Fabregas. Doświadczony Hiszpan w 10 minucie mógł mieć asystę po prostopadłym zagraniu do Moraty. Utalentowany napastnik nie trafił w piłkę i pewną interwencją popisał się Schmeichel. Duński bramkarz musiał interweniować także w 20 minucie. W tym czasie zawodnik gospodarzy interweniował po uderzeniu Davida Luiza z rzutu wolnego. Chelsea miała przewagę w pierwszej połowie w stałych fragmentach gry, lecz nie była w stanie ich zamienić na bramkę.

 Na uwagę w drużynie Leicester zasługuje doświadczony Morgan. Reprezentant Jamajki miał kilka udanych interwencji po akcji Chelsea po których goście mogli strzelić bramkę. Miejscowi także mieli szansę na strzelenie gola. Sytuacja pojawiła się w 40 minucie. Courtouis nie dał się zaskoczyć po kontrze środkiem boiska. Obie drużyny w drugiej połowie stworzyły kilka bramkowych okazji, z których po jednej wykorzystali. Pierwsi zaatakowali piłkarze Chelsea. Bramkowa szansa pojawiła się już w 50 minucie. W tym czasie na uderzenie z dystansu zdecydował się Kante. Były piłkarz Leicester otrzymał podanie od Bakayoko. Nie namyślając się zbyt długo Francuz oddał groźne uderzenie po ziemi, które okazało się nie do obrony dla Schmeichela. 

Mając dwubramkową przewagę The Blues nie było w stanie zachować czystego konta do zakończenia meczu. Nadizeja na remis dla gospodarzy pojawiła się w 62 minucie, kiedy to Vardy pewnie wykorzystał rzut karny po faulu bramkarza przyjezdnych. Mimo 30 minut szans na doprowadzenie do remisu Chelsea umiejętnie grała w obronie nie pozwalając na stworzenie szans dla miejscowych. Goście sami mogli podwyższyć rezultat. Bliski powodzenia w końcowych fragmentach meczu był Willian. Wprowadzony w drugiej połowie Brazylijczyk nie wykorzystał okazji w 87 minucie, gdzie uderzona przez niego piłka minęła nieznacznie dalszy słupek bramki. Ostatecznie po 90 minutach gry z kolejnego zwycięstwa mogli cieszyć się piłkarze The Blues. Chelsea 2:1 pokonała Leicester, a w następnym tygodniu zmierzą się z Arsenalem Londyn. Lisy w meczu 5 kolejki z beniaminkiem na wyjeździe Huddersfield.

4 kolejka angielskiej ekstraklasy 2017/2018

Leicester City – Chelsea Londyn 1:2 (0:1)

Jamie Vardy 62-k. Alvaro Morata 41, Ngolo Kante 50.

Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.