Liga hiszpańska: Sześć bramek w ligowym klasyku
FC Barcelona została
piątą drużyną na boiskach hiszpańskiej ekstraklasy, która cieszyła się z
wywalczenia dziesiątego zwycięstwa w sezonie. W prestiżowym spotkaniu z
Atletico Madryt podopieczni Xaviego pokonali renomowanego przeciwnika 4:2. Gospodarze
kończyli spotkanie w osłabionym składzie po czerwonej kartce dla doświadczonego
Daniego Alvesa.
FC Barcelona była
gospodarzem 23 kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Na własnym stadionie w walce o
ligowe punkty zmierzyła się z Atletico Madryt. W czasie spotkania padło aż
sześć bramek, choć zgromadzeni na stadionie kibice mogli ich zobaczyć zdecydowanie
więcej, gdyby nie postawa bramkarza Barcelony. Gospodarze zaczęli stwarzać
szanse na strzelenie gola już w piątej minucie. W tym czasie sprowadzony w
trakcie zimowego okienka transferowego Torres oddał niecelny strzał po ziemi z
obrębu pola karnego przy bliższym słupku. Ofensywnie nastawione Atletico
pierwszą okazję do strzelenia gola stworzyło w dziesiątej minucie i ją
wykorzystało.
Goście rozegrali
kombinacyjną akcję w bocznym sektorze boiska. Rozegranie Koke trafiło do
Suareza, a napastnik reprezentacji Urugwaju dośrodkował w pole karne.
Futbolówka trafiła do Carrasco, który pewnie pokonał Ter-Stegena. Wynik
spotkania zmienił się dwie minuty później. Gospodarze doprowadzili do remisu
efektownym uderzeniem bez przyjęcia Alby po dośrodkowaniu od Alvesa. Barcelona
w pierwszej połowie okazała się skuteczniejszym zespołem, choć piłkarze
argentyńskiego szkoleniowca mieli szanse na poprawę bramkowego osiągnięcia.
Jedna z nich miała miejsce w 20 minucie. Bliski powodzenia był Felix, lecz
portugalski piłkarz oddał nieznacznie niecelny strzał w dłuższy róg. Barcelona
odpowiedziała akcją w 21 minucie. W tym czasie bohaterem miejscowej
publiczności został Gavi. Utalentowany hiszpański piłkarz wykorzystał
dośrodkowanie Traore z bocznego sektora boiska.
Po tych zdarzeniach dwie okazje do zmiany wyniku stworzyli
piłkarze Atletico. W 24 minucie Ter-Stegen nie dał się pokonać po uderzeniu
Felixa, a w 36 minucie Savić był bliski pokonania niemieckiego bramkarza po
uderzeniu głową i dośrodkowaniu Lemara. Barcelona czekała na możliwość
strzelenia czwartego gola w meczu. Kluczowe okazały się stałe fragmenty gry.
Rzut wolny w 43 minucie wykonywał Alevs. Brazylijczyk dośrodkował w pole karne
na głowę Pique. Obrona gospodarzy trafił w poprzeczkę. Dobitki próbował Torres,
lecz nie trafił w futbolówkę, która ostatecznie znalazła drogę do siatki po uderzeniu
Araujo.
Po
zmianie stron Barcelona szybko podwyższyła prowadzenie. Wynik spotkania zmienił
się w 49 minucie po akcji w bocznym sektorze boiska. Futbolówka dośrodkowywana
z lewej strony trafiła do Alvesa przed polem karnym. Brazylijczyk mocnym
uderzeniem pokonał Oblaka. Atletico do zakończenia meczu stworzyło kilka szans
na zmianę wyniku, a pierwsza z nich miała miejsce w 58 minucie kiedy to
Ter-Stegen obronił uderzenie Carrasco z rzutu wolnego. Chwilę później goście wykonywali
rzut rożny. Piłka trafiła do Suareza, a ten z bliskiej odległości pokonał
byłego klubowego kolegę. Atletico miało szansę na strzelenie trzeciego gola. W 62
minucie Ter-Stegen ponownie obronił uderzenie Suareza. Cztery minuty później
Jimenez oddał niecelny strzał głową. Goście od 69 minuty grali z przewagę
jednego zawodnika po analizie VAR i bezpośredniej czerwonej kartce dla Daniego
Alvesa. Przewagi nie udało się zamienić na gola i piłkarze gości po zakończonym
meczu musieli pogodzić się z porażką.
23
kolejka hiszpańskiej ekstraklasy 2021/2022
FC
Barcelona -Atletico Madryt 4:2 (3:1)
Jordi
Alba 10, Gavi 21, Ronald Araujo 43, Dani Alves 49. Luis Suarez 58.
Czerwona
kartka: Dani Alves 69.
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.