NBA: Washintgon rozpoczęło marsz po półfinał konferencji wschodniej
Washington Wizards realizuje plan wywalczenia awansu do wielkiego finału rozgrywek konferencji wschodniej najlepszej koszykarskiej ligi świata NBA. W pierwszym meczu pierwszej rundy play-off popularne czarodzieje na własnym parkiecie pokonały Atlantę Hawks 114:107 (25:29; 20:19; 38:28; 31:31). Bohaterem spotkania został John Wall zdobywca ponad 29 punktów oraz kilkunastu asyst. Podwójną zdobyczą mógł pochwalić się Marcin Gortat.
Czwarta i piąta drużyna konferencji
wschodniej sezonu zasadniczego koszykarskiej ligi NBA spotkały się
w pierwszym meczu rundy play-off. Atut własnego parkietu w meczu z
Atlantą Hawks zamierzają wykorzystać koszykarze Washington
Wizards, którzy podczas pierwszego spotkania zaprezentowali
efektowną koszykówkę zdobywając w całym spotkaniu podnad 100
punktów.
Od początku meczu miejscowi starali się narzucić własny
styl gry szybko przenosząc piłkę pod kosz przeciwnika. Atlanta
miała problemy z oddawaniem skutecznych rzutów mimo skutecznej gry
na tablicach i możliwość ponawiania akcji. Po stronie gospodarzy
znakomite spotkanie rozgrywał duet Wall-Beal. Jedna z ich akcji
sprawiła, że przewaga miejscowych sięgnęła blisko 10 punktów i
Wizards prowadzili 16:8. W kolejnych minutach popularne Jastrzębie
umiejętnie wyłączyli z gry rzuty za trzy punkty Czarodziejów.
Atlanta potrafiła wymuszać faule przeciwnika po czym przyjezdni
mieli możliwość zdobywania łatwych punktów z linii rzutów
wolnych. Z takiego przywileju korzystali Muscala, Schroder, Ilyasova.
Nie brakowało skutecznych akcji za dwa punkty i po pierwszych 12
minutach gry przyjezdni potrafili wyjść na prowadzenie 29:25.
W
drugiej kwarcie goście podobnie jak pod koniec pierwszej potrafili
zwalniać tempo koszykarskiej rywalizacji. Millsap umiejętnie
wymuszał faule przeciwnika po czym zdobywał łatwe punkty z linii
rzutów wolnych. Gospodarze nie potrafili wstrzelić się do kosza
rywali z dystansu, a nieliczne skuteczne akcje były udziałem Beala
oraz Walla, czy Morrisa. Ważne punkty dorzucał Marcin Gortat, który
lepszą miał drugą połowę. Czarodzieje drugą cześć meczu
wygrali zaledwie jednym punktem 20:19. Nieskuteczność rzutów za
trzy punkty zmieniła się po zmianie stron. W tym czasie znakomite
spotkanie rozgrywał Morris. Jego rzut za trzy oraz akcje Protera czy
Gortata pozwoliły miejscowym nie tylko na odrobienie strat, ale
wyjście na prowadzenie 55:52.
Przewaga miejscowych systematycznie rosła. Rozgrywający Wall nie tylko zdobywał wiele punktów, ale rozdzielał efektowne piłki swoim kolegom z drużyny. Punktowe akcje były udziałem Morrisa oraz Gortata. Czarodzieje potrafili zaprezentować punktową serię 8:0 i powiększyć prowadzenie do 14 punktów 75:61. Po stronie gości skuteczny był rozgrywający Schroder oraz rezerwowy Prince, który punktował głównie w czwartej kwarcie. Gospodarze zmuszały Jastrzębie do popełniania strat, po których mieli możliwość wyprowadzania skutecznych kontr. Przyjezdni nie byli w stanie rzutami wolnymi doprowadzić do remisu. Obie ekipy podczas gry byli w stanie przekroczyć granic 100 punktów, a ostateczny wynik zatrzymał się na rezultacie 114:107 dla Washington Wizards. Marząc o awansie do kolejnej rundy trzeba wygrać cztery pojedynki w pierwszej rundzie play-off.
Washington Wizards – Atlanta Hawks 114:107 (25:29; 20:19; 38:28; 31:31)
Punkty dla Wizards: Wall 32, Beal 22, Morris 21, Gortat 14, Oubre 11, Porter 10, Bogfdanović 4.
Punkty dla Atlanty: Schroder 25, Millsap 19, Prince 14, Bazemore 12, Ilyasova 9, Muscala 8, Hardaway 7, Howard 7, Dunleavy 4, Claderon 2.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw 1:0 dla Washington Wizards
źródło grafiki: wikimedia commons
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.