PLK: Legia poprawiła bilans domowych spotkań

Dodano 10 października 2021r, w Koszykówka, przez misiek
PLK: Legia poprawiła bilans domowych spotkań

Legia Warszawa była gospodarzem siódmej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn. Mecz z Polskim Cukrem Pszczółką Start Lublin zakończyło się wygraną koszykarzy Wojciecha Kamińskiego 69:60. Wywalczone zwycięstwo było czwartym w sezonie oraz trzecim na własnym parkiecie. Start w dotychczasowych meczach odniósł tylko jedno zwycięstwo.

Legia Warszawa rozgrywała szóste spotkanie w sezonie na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn. Zespół Wojciecha Kamińskiego zamierzał odnieść czwarte zwycięstwo, choć zadanie nie było łatwe, gdyż przeciwnikiem była drużyna Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin. W początkowych fragmentach meczu to goście prowadzili 8:1 po skutecznie przeprowadzonych akcjach za dwa w wykonaniu Lamba, Taylora po asyście od Lamba oraz De Coseya. Legia oddawała dużo rzutów za trzy, lecz brakowało skuteczności. Przełamanie nastąpiło po akcji Kulki i skutecznie wykonanych rzutach wolnych przez Wykę. Z dystansu trafił Cowels i miejscowi prowadzili 11:10. Do zakończenia pierwszej kwarty drużynowy dorobek powiększył Kamiński oraz Skific, który wykonywał rzuty wolne. Końcówka pierwszych 10 minut dawała nadzieję gościom na wywalczenie zwycięstwa, gdyż Shakrey skutecznie wykonał rzuty wolne, a trzypunktową akcję przeprowadził Dziemba.

Legia Warszawa znakomicie zaprezentowała się w drugiej kwarcie. Podopieczni Kamińskiego w tym czasie zdobywali dużo punktów rzutami za trzy punkty. Z dystansu trafiali Kulka po asyście od Koszarka i Cowelsa oraz Wyka. Jeden z celnych rzutów sprawił, że Legia prowadziła w meczu 32:19 notując w tym czasie punktową serię 15:0. Koszykarze z Lublina w drugiej kwarcie jak i całej pierwszej połowie mieli problemy z oddawaniem celnych rzutów za trzy. Na dziewięć prób nie oddali ani jednej skutecznej, a w drugiej kwarcie przeprowadzili tylko jedną skuteczną akcję w wykonaniu Dziemby po kontrze oraz wykonali dwa rzuty wolne za sprawą Lamba. Legia po 20 minutach gry prowadziła 43:21, gdzie skuteczność pod koniec pierwszej połowy zaprezentował Adbur po akcjach koszarka.

Po zmianie stron na boisku się zmieniła. To goście zaczęli systematycznie odrabiać straty. Aktywni w tym elemencie gry byli Dziemba oraz Carter, a Kostrzewski popisał się skutecznym rzutem za trzy punkty. Legia w trzeciej kwarcie nie zdobyła punktów z gry przez blisko pięć minut gry. Punktowy dorobek powiększył jedynie Koszarek po rzucie wolnym i przewinieniu technicznym przyjezdnych. Mimo zbiórek w ataku Kempa gospodarze nie zdobywali punktów, co zaistniałą sytuację wykorzystali goście. Punktowa seria zakończyła się na skutecznych akcjach wykonanych przez Taylora pod koszem oraz Lamba z półdystansu. Legia prowadziła różnicą ośmiu punktów 44:36.

Legia do zakończenia trzeciej kwarty utrzymała bezpieczny dystans po trzypunktowej akcji w wykonaniu Kulki oraz akcji Wyki pod koszem. Gościom ważne punkty zdobywali Lamb po rzutach osobistych i Sharkey po skutecznie przeprowadzonym zagraniu pod koszem. Skuteczność za trzy Legia zaprezentowała w czwartej karcie. W kluczowych momentach z dystansu punktowali Adbur, Koszarek oraz Cowels. Dla gości punktowali DeCosey oraz Carter za trzy czy Taylor pod koszem po asystach od L|amba. Celny rzut Adboura z dystansu dał prowadzenie Legii 67:53. W końcówce punktowa seria gości nie wystarczyła na wygranie meczu z Legią po której punktowali Lamb z Sharkeyem. Koszarek wykonał dwa rzuty wolne na zakończenie spotkania i gospodarze pokonali zawodników z Lublina 69:60.

7 kolejka PLK 2021/2022

Legia Warszawa – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 69:60 (18:17; 25:4; 8:20; 18:19)

Punkty Legia: Abdur 17, Kulka 14, Cowels 11, Koszarek 8, Wyka 7, Skifić 6, Kamiński 5, Kemp 1.

Punkty Start: Lamb 12, Kostrzewski 11, Sharkey 10, Taylor 9, Dziemba 7, Carter 6, De Cosey 5, 



Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.

Komentarze do PLK: Legia poprawiła bilans domowych spotkań :

    Do tego wpisu nie napisano jeszcze komentarza. Badź pierwszy!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Zaznacz, jeśli NIE jesteś robotem