PLK: Legia seryjnie wygrywa w play-offach
Po dość nieoczekiwanej
wygranej w trzech meczach z aktualnym mistrzem Polski Argedem BM Stalą Ostrów
Wielkopolski, Legia Warszawa na wyjeździe rozpoczęła walkę o awans do finału
Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn z Anwilem Włocławek. Przyjezdnym do pokonania
drugiej drużyny sezonu zasadniczego potrzebna była dogrywka.
Legia Warszawa w
pierwszym meczu półfinałowym Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn rywalizowała na wyjeździe
z Anwilem Włocławek. Od początku meczu obydwu drużynom brakowało skuteczności.
W drużynie Legii znakomicie funkcjonował na atakowanej tablicy Kemp.
Amerykański środkowy zbierał piłki w ataku, a także wymuszał przewinienia
przeciwnika. Kemp zdobywał punkty z linii rzutów osobistych. Po podaniu
Johnsona goście za sprawą Kempa podwyższyli prowadzenie. Rzut za trzy Cowelsa sprawił,
że Legia prowadziła 8:1. Gospodarzom w pierwszych czterech minutach meczu brakowało
celnych rzutów za gry. Pierwszy z nich oddał Szewczyk z dystansu. Dimec pewnie
wykonywał rzuty osobiste. Oprócz Szewczyka za trzy dla Anwilu trafił Woroniecki
na zakończenie pierwszej kwarty. Chwilę wcześniej Mathews wykonał trzypunktową
akcję. Johnson skutecznie rozdawał asysty do Kamińskiego oraz Skificia.
Na początku drugiej kwarty
Legia poprawiła skuteczność za dwa. Z kontr punktował Kamiński, a Kemp korzystał
z podań kolegów pod koszem. Podobnie jak w pierwszej kwarcie Anwilowi brakowało
skuteczności w oddawanych rzutach z gry. Nieliczne udane były udziałem Dykesa
oraz Bella. Petrasek trafiał za dwa po podaniach od Dykesa oraz Mathewsa.
Punktowa inicjatywa należała do Legii. Przyjezdni wymuszali przewinienia
przeciwnika po których łatwe punkty były udziałem Adbura. Legia prowadziła 38:33.
Po zmianie stron Anwil nieznacznie
zmniejszył prowadzenie Legii. Bell wykonał skuteczną akcję za dwa. Anwil w trzeciej
kwarcie nie trafiał za trzy. W pewnym momencie pojedynku w koszu przeciwnika
nie potrafił umieścić pięciu rzutów z rzędu. Brak skuteczności z dystansu
sprawił, że Anwil zdobywał punkty pod koszem. Faule w akcjach rzutowych wymuszali
Mathews oraz Dykes i Dimec. W kluczowym momencie dla Legii trafiali: Wyka,
Skifić, Koszarek oraz Cowels za trzy. Po 30 minutach gry Legia prowadziła
56:52.
W czwartej kwarcie Anwil odrobił
straty. Ciężar zdobywania punktów spoczywał głównie na amerykańskich
zawodnikach. Petrasek wykonywał celne wsady. Mathews z Bellem punktowali za
dwa. Bell wykonał efektowną akcję za trzy na zakończenie ostatniej części gry
co doprowadziło do remisu 66:66. Dla Legii w czwartej kwarcie za trzy trafili
Cowels, Johnson, a za dwa Skifić oraz Abdur.
Dogrywka
miała dwa oblicza. W początkowych fragmentach Kulka trafił za trzy. Anwil
szybko odoribł straty i po raz pierwszy po akcjach Bella, Petraska oraz
Mathewsa wyszedł na prowadzenie 79:73. Legia rozegrała znakomicie końcówce. W
tym czasie punktową serię dzięki znakomitej obronie rozpoczął Johnson rzutem za
trzy. Amerykanin wziął na siebie ciężar zdobywania punktów, co dało mu łatwe
punkty z linii rzutów osobistych. Ostatecznie wymuszenie faulu przez Koszarka
dało zwycięstwo gościom 83:79.
1
mecz półfinałowy PLK 2021/2022
Anwil
Włocławek – Legia Warszawa 79:83 (14:22; 19:16; 19:18; 16:12; 11:15d)
Punkty
Anwil: Bell 23, Mathews 16, Petrasek 13, Dimec 8, Dykes 6, Szewczyk 6, Łączyński
4, Woroniecki 3.
Punkty
Legia: Johnson 22, Skifić 11, Cowels 11, Addur-Rakhman 10, Kulka 7, Kemp 7, Kamiński
6, Wyka 6, Koszarek 3.
Stan
rywalizacji 1:0 dla Legii Warszawa
Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.