Polpharma Starogard Gdański zamierzała odnieść pierwsze zwycięstwo w meczu przed własną publicznością podczas inauguracji rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn. Mecz gospodarze znakomitą obroną w pierwszej kwarcie nie potrafili dowieść korzystnego wyniku. Trefl doprowadził do dogrywki, a w dodatkowym czasie był w stanie wywalczyć aż 20 punktów.

Polska Liga Koszykówki Mężczyzn nabiera tempa. Każda z walczących drużyn chciałby wywalczyć miejsce w pierwszej ósemce, która pozwoli na grę o wyższe cele na zakończenie ligowej rywalizacji. Takie zdanie zamierzają zrealizować koszykarze Polpharmy oraz Trefla, które spotkały się na początku sezonu zasadniczego. W pierwszych 10 minutach gry gospodarze grali znakomicie w obronie. Trefl popełniał zbyt wiele prostych strat, a przechwyty i szybkie ataki Polpharmy pozwalały na systematyczne budowanie przewagi. Thomasson, czy Milovanović. Skuteczność pozwoliła gospodarzom na prowadzenie 14:4. 

Miejscowi mieli możliwość zdobywania punktów spod kosza, gdzie wiele oczek było udziałem głównie po zbiórkach w ataku. Trefl nie zdobywał wiele punktów, ale w pierwszej odsłonie pojawił się celny rzut za trzy w wykonaniu Mielczarka, czy punkty doświadczonego Dylewicza oraz umiejętność wykonywania rzutów wolnych przez Browna. Trefl właściwy we właściwy rytm wpadł w drugiej kwarcie. W tym czasie ograniczył do minimum własne straty oraz potrafił szybko wymuszać faule przeciwnika czym zdobywał pewne punkty. Skuteczni na linii rzutów wolnych byli Brown, Mielczarek czy Marković. Za trzy trafili Mielczarek oraz doświadczony Dylewicz. Gospodarze potrafili wykorzystać grę swojego środkowego. Adnrija Bojić był bohaterem nie tylko drugiej, ale zwłaszcza trzeciej kwarty. Zdobywał punkty w kluczowych momentach spotkania. Jedna z jego akcji sprawiła, że miejscowi prowadzili 50:46. 

Gospodarze nie byli w stanie utrzymać korzystnego wyniku. Trefl podobnie jak w drugiej, w czwartej odsłonie odrabiał straty. Ważne punkty zdobywał doświadczony Dylewicz, na kontrach nie zawodził Brwon, a w końcowych fragmentach pojedynku przyjezdni umiejętnie wykonywali rzuty wolne. Za jeden punkt trafiali Brwon, Karolak, czy Dylewicz. Po 40 minutach akcje Bojica oraz Thomassona doprowadziły do remisu 74:74. W dodatkowych pięciu minutach wysoka skuteczność wróciła do zawodników Trefla. Przyjezdni przez cały mecz oddawali wiele niecelnych rzutów za trzy. W kluczowych momentach piłka wpadała do kosza rywali za sprawą Markovicia, Dylewicza czy Brwona. Festiwal rzutów za trzy był także udziałem Polpharmy za sprawą Bojicia czy Thomassona. Ostatecznie miejscowym nie udało się wygrać spotkania, gdyż Trefl był w stanie uzbierać przez 5 minut gry aż 20 punktów i wygrać całe spotkanie 94:90.

Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.