Emocjonujące spotkanie 19 kolejki rozgrywek Polskiej Ligi Siatkówki Mężczyzn obejrzeli kibice w Rzeszowie. Miejscowa Asseco Resovia w walce o ligowe punkty podejmowała aktualnego mistrza Polski PGE Skrę Bełchatów. Przyjezdni w czasie spotkania nie byli w stanie skorzystać z trzech zawodników, a czwarty Mariusz Wlazły sporadycznie pojawił się na parkiecie na podwójnych zmianach.

Asseco Resovia Rzeszów była w stanie odnieść drugie z rzędu ligowe zwycięstwo w rozgrywkach Polskiej Ligi Siatkówki Mężczyzn. Po wywalczeniu kompletu trzech punktów z MKS-em Będzin przyszła rywalizacja z mistrzem Polski PGE Skrą Bełchatów. Przyjezdni osłabieni byli kontuzjami, gdyż na parkiecie nie pojawili się Artur Szapluk, Fiel Rodrugiez, czy Milad Ebadipour. Tylko sporadycznie na parkiecie pojawiał się kapitan Mariusz Wlazły. Skra w pierwszym secie była w stanie narzucić własny styl gry. Znakomite zagrywki oraz szczelny blok dał prowadzenie 4:0 Przyjezdni utrzymywali bezpieczny wynik. Mimo zagrywek Marcina Możdżonka gospodarze tylko na punkt zmniejszyli prowadzenie Skry Bełchatów 7:8. Punktowa inicjatywa należała do gości. W ataku aktywni byli Teppan czy Orczyk. Ataki Kochanowskiego dały prowadzenie 19:14. Asseco po raz drugi była w stanie zmniejszyć prowadzenie gości do jednego punktu. Znakomicie na kontrach funkcjonował Rossard. Ataki w końcowych fragmentach Kochanowskiego, czy Kłosa i Orczyka dały przyjezdnym zwycięstwo w pierwszej partii 23:25.

 Asseco narzuciło własny styl gry w drugiej odsłonie. Gospodarze znakomicie grali w polu serwisowym. Na placu gry pojawili się rozgrywający Shoji oraz atakujący Jarosz. Punkty zdobywali byli reprezentanci Polski, a atak ze środka Możdżonka dał prowadzenie Asseco 8:3. Gospodarze utrzymali bezpieczny wynik do końca seta. Przewagę udało się powiększyć przy zagrywkach Shojiego. Amerykanin wraz z Buszkiem i Jaroszem dali prowadzenie Assseco 17:9. Dla Skry nieliczne punkty w ataku zdobywali środkowi oraz Katić czy Orczyk. Zagrywka w końcówce Rossarda dała zwycięstwo gospodarzom w drugim secie 25:17 i doprowadzenie do remisu 1:1.

 Trzeci set był bardzo wyrównany. Na początku żadnej ze stron nie udało się osiągnąć bezpiecznej przewagi. Zagrywki Jarosza dały prowadzenie 4:3. Wynik często się zmieniał. Aktywny w ataku był Teppan, a Skra w trzecim secie zdobywała wiele punktów szczelnym blokiem. Przewagę Asseco zbudowało przy zagrywkach Rossarda. Ataki Smitha i blok dały prowadzenie 13:9. Gospodarze utrzymali bezpieczny wynik do zakończenia seta mimo skutecznych ataków Orczyka, Teppana, czy Katcia. Wiele skutecznych ataków wykonywał Jarosz, Rossard czy na zakończenie seta Buszek. Ostatecznie Asseco wygrało trzecią partię 25:23 i prowadziło w meczu 2:1. 

Gospodarze realizowali plan wywalczenia trzech punktów w ligowym pojedynku. Warunkiem było zwycięstwo w czwartej partii, a kilkupunktowa przewaga pojawiła się na jej początku. Prowadzenie 7:3 zapewniły zagrywki Shojiego oraz Rossarda. Skra potrafiła doprowadzać do wyrównanej walki, a wiele punktów było za sprawą szczelnego bloku. Punkty Katicia dały prowadzenie 14:13. Bohaterem miejscowej publiczności został Rossard. Francuz wziął na siebie ciężar zwycięstwa. Jego kontry i as Shojiego w końcówce dały prowadzenie 23:20. Asseco utrzymała przewagę, a błąd w zagrywce Kochanowskiego zapewnił zwycięstwo Asseco 25:22 i sukces w całym meczu 3:1.

19 kolejka Plus Ligi 2018/2019

Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 3:1 (23;25; 25:17; 25:23; 25:22)

Punkty Asseco: Rossard 29, Jarosz 15, Smith 12, Możdżonek 8, Buszek 7, Schulz 3, Shoji 3, Kozub 1.

Punkty Skra: Teppan 21, Orczyk 17, Katić 14, Kochanowski 8, Kłos 5.

Jeśli artykuł Ci się podobał, kliknij w reklamę na tej stronie. Pomoże mi to w utrzymaniu bloga, który tworzę.